Niebezpieczne związki według Wojciecha Sumlińskiego

0

Czy znacie serial „House of Cards”? Jestem pewna, że podobnie jak i ja, zastanawialiście się nad tym, ile wspólnego z rzeczywistością mogą mieć zaprezentowane w nim wydarzenia. Polityka nieodmiennie wzbudza mnóstwo emocji i kontrowersji, a przecież i na naszym rodzimym podwórku sporo się w tych kwestiach dzieje. Po lekturze takich książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” mnóstwo myśli kłębi się w głowie. Czy właśnie tak to wszystko wygląda?

Dlaczego sięgnęłam po książkę Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”?

Sprawy związane z polityką interesują każdego z nas – w mniejszym lub większym stopniu, ale jednak. Nie da się obok nich przejść obojętnie, ponieważ stanowią ważną część rzeczywistości, w której żyjemy. Kim naprawdę są ludzie dzierżący stery władzy? Czy ze spokojem mogą powiedzieć o sobie, że mają czyste sumienie? Czy mają powiązania z przestępczym światkiem? O czym nie mówi się głośno? Do jakiego stopnia dane jest nam, przeciętnym Kowalskim, poznawać prawdę? Wydaje mi się, że od czasu do czasu wszyscy się nad tym zastanawiamy i chcielibyśmy uzyskać odpowiedzi na liczne pytania. To jak dla mnie dostateczny powód, by sięgnąć po „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” Wojciecha Sumlińskiego. Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, od razu widziałam, że muszę ją przeczytać – zwłaszcza, że wokół osoby autora było swego czasu sporo zamieszania.

Kim jest autor książki Wojciech Sumliński?

Wojciech Sumliński to polski psycholog, publicysta oraz dziennikarz urodzony w 1969 r. Ukończył wydział psychologii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Laureat wielu dziennikarskich nagród i wyróżnień – nominowany m. in. do prestiżowej nagrody Press. Specjalizuje się w dziennikarstwie śledczym. Bardzo głośno było o nim w 2008 r., kiedy został aresztowany – postawiono mu wówczas zarzut płatnej protekcji. Miało to związek e z rzekomym oferowaniem oficerowi WSI pozytywnej weryfikacji za pieniądze. Dzień po aresztowaniu usiłował popełnić samobójstwo. Stosunkowo niedawno, bo w grudniu 2015 r., wydany został przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli w Warszawie w pierwszej instancji wyrok, na mocy którego uniewinniono dziennikarza. Ma na swoim koncie szereg znanych publikacji – w tym np. „Teresa, Trawa, Robot. Największa operacja komunistycznych służb specjalnych”, „Czego nie powie Masa o polskiej mafii” czy będąca przedmiotem niniejszej recenzji książka „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”.

O fabule książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” słów kilka

Konstrukcja książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” przypomina wysokiej klasy thriller polityczny. Nie jest to jednak lektura, której fabułę da się streścić w kilku zdaniach. Autor powraca w niej do sprawy dotyczącej Fundacji „Pro Civilli”, która dzięki swoim koneksjom z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi dokonała potężnej operacji finansowej opiewającej na kwotę 400 milionów złotych, posługując się przy tym fałszywymi fakturami VAT. Zdaniem Sumlińskiego, nie byłoby to możliwe, gdyby nie Bronisław Komorowski, który piastował w Polsce wiele znaczących urzędów – włącznie z tym najwyższym, urzędem prezydenta.

W omawianej książce autor opowiada o więzach łączących politykę, biznes oraz mafię. Nawiązuje również do wydarzeń, które wstrząsnęły opinią publiczną – żeby wspomnieć chociażby o samobójstwie Andrzeja Leppera czy o śmierci pułkownika Leszka Tobiasza, której okoliczności wciąż pozostają niejasne. Generalnie rzecz biorąc, przedstawiony przez Sumlińskiego świat jest szalenie niebezpieczny – ale to czyni go niezwykle interesującym. I jednocześnie przerażającym. Z jednej strony czytelnik ma świadomość tego, że dziennikarz prezentuje własne tezy i teorie spiskowe, ale z drugiej włos się na głowie dosłownie jeży i od razu rodzi się w niej pytanie: „w jakim ja żyję kraju?”. Oczywiście, całość pozostawiam Waszej ocenie, ponieważ jeśli chcecie wyrobić sobie zdanie na ten temat, koniecznie przeczytajcie „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”.

Moja opinia na temat książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” Wojciecha Sumlińskiego

Wojciech Sumliński wie doskonale, jak budować napięcie. Książce nie brakuje dynamiki charakterystycznej dla typowych kryminałów. Została przy tym napisana prostym językiem, dzięki czemu czytelnik nie ma problemu z przyswojeniem treści oraz błyskawicznie wciąga się w lekturę. Można co prawda zarzucić autorowi, iż w niektórych miejscach się powtarza, ale to w żaden sposób nie rzutuje na odbiór tej pozycji – a co więcej, czyni ja bardziej emocjonującą, co w tym przypadku należy zdecydowanie postrzegać na plus.

Czytelnik nie ma naturalnie obowiązku zgadzać się z autorem, aczkolwiek mnie osobiście sporo do myślenia dał fakt, że wokół książki nie rozpętała się burza. Logiczny wniosek jest bowiem taki, że gdyby przecież Sumliński kłamał i posługiwał się samymi oszczerstwami wyłącznie w celu skierowania na siebie uwagi, to raczej nie uszłoby mu to na sucho.

Czy warto kupić książkę „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”?

„Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” polecam każdemu, kto chciałby spojrzeć na polską scenę polityczną z nieco innej perspektywy. Nie jest to co prawda lektura napawająca optymizmem, ale i tak warto się z nią zapoznać. Czas przy niej spędzony nie jest w żadnym wypadku czasem straconym.

Na tropie rodzinnych sekretów – czyli „Ocalić Daringham Hall” Kathryn Taylor

0

W jaki sposób duma i uprzedzenie wpływają na budowanie rodzinnych więzi? Jakie tajemnice zostaną ujawnione i jak to wpłynie na losy bohaterów? Ile można poświęcić dla miłości? Chyba każdy z nas lubi od czasu do czasu poczytać takie historie, ponieważ to świetna metoda na spędzenie wolnego czasu i oderwanie się od codziennych obowiązków.

Dlaczego sięgnęłam po książkę Kathryn Taylor „Daringham Hall”?

Trylogia „Daringham Hall” Kathryn Taylor to jedna z najbardziej znanych przedstawicielek tzw. literatury kobiecej – osobiście nie przepadam za tym określeniem, ale tak właśnie klasyfikowana jest twórczość Taylor. „Ocalić Daringham Hall” to druga część wspomnianej serii – przeczytany już jakiś czas temu „Powrót do Daringham Hall” tylko zaostrzył mój czytelniczy apetyt, ponieważ nastawiałam się na typowe, ckliwe romansidło, a otrzymałam coś zupełnie innego, kawał dobrej literatury po prostu. Z tego też powodu nie mogłam się doczekać premiery „Ocalić Daringham Hall” – do zapoznania się z tą książką nie trzeba było wcale mnie namawiać.

Kim jest autorka książki Kathryn Taylor?

Kathryn Taylor to niemiecka pisarka specjalizująca się w romansach. Pisanie zaczęło fascynować ją już w dzieciństwie – pierwszą stworzoną przez siebie historię opublikowała licząc zaledwie 11 lat. Międzynarodową sławę przyniósł jej popularny cykl „Barwy miłości”, który bardzo szybko znalazł się w czołówce listy bestsellerów tygodnika Der Spiegel. Książka otwierająca tę serię, a mianowicie „Barwy miłości – Wyzwolona” była jej pierwszą powieścią. Taylor jest również doskonale znana jako autorka trylogii zatytułowanej „Daringham Hall”.

O fabule książki „Ocalić Daringham Hall” słów kilka

„Ocalić Daringham Hall” to kontynuacja opowieści, której bohaterem jest Ben Sterling. Podejmuje on decyzję o tym, by pozostać przez jakiś czas w Daringham Hall, choć robi to niezbyt chętnie. Zwycięża jednak ciekawość – Benowi zależy na tym, aby odkryć prawdę o związku swej matki z Ralphem Camdenem, jego ojcem. Okazuje się to sporym wyzwaniem, albowiem bohater sam nie jest wolny od uczuciowych rozterek – a wszystko za sprawą Kate, której obecność w posiadłości bardzo skutecznie go dekoncentruje. Z drugiej zaś strony to właśnie Kate pomaga mu w prowadzonych poszukiwaniach. Dodatkowo sytuację komplikują różne nieprzyjemne wydarzenia co i rusz wstrząsające rezydencją. Czy Benowi uda się uratować Daringham Hall? Jaką rolę odegra w tym Kate?

„Ocalić Daringham Hall” to oczywiście przede wszystkim opowieść o miłości, aczkolwiek niezwykle istotnym elementem fabuły jest chęć poznania własnej tożsamości – naturalne u człowieka jest to, że pragnie znać swoje korzenie i wiedzieć, skąd pochodzi. Historia jest na bogato doprawiona intrygami i sekretami, co czyni ją bardziej fascynującą. Jeżeli ktoś zdecyduje się na przeczytanie tej ksiązki, powinien najpierw sięgnąć po pierwszy tom sagi. Ja ze zniecierpliwieniem wyglądam już części trzeciej – po tak zaskakującym zakończeniu jestem niezmiernie ciekawa, jaki będzie ostateczny finał tej historii. Niczego więcej Wam nie zdradzę – mam nadzieję, że losy Bena i Kate wciągną Was tak samo, jak i mnie.

Moja opinia na temat książki „Daringham Hall” Kathryn Taylor

„Ocalić Daringham Hall” to książka napisana pełnym polotu językiem, dzięki czemu czyta się ją naprawdę szybko. Mamy tutaj do czynienia z klasyczną sagą rodzinną pełną zaskakujących zwrotów akcji, dzięki czemu czytelnik nie może być niczego na sto procent pewien. Wydarzenia co prawda nie toczą się w zawrotnym tempie – autorka postawiła raczej na umiarkowany stopień napięcia, co w tym akurat przypadku należy postrzegać jako atut. Bardzo podoba mi się również to, że romans nie gra tu pierwszych skrzypiec, ale stanowi tło powieści, a przy okazji zyskuje zupełnie nowe oblicze w porównaniu z częścią pierwszą.

„Ocalić Daringham Hall” pod wieloma względami różni się od „Powrotu do Daringham Hall” – nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż jest to dojrzalsza powieść. Autorka stara się rozbudowywać fabułę, wzbogacając ją o kolejne wątki. Nie brakuje tu wielu emocji – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Bohaterowie nie żyją w oderwaniu od rzeczywistości, a wydarzenia są pokazane tak, by czytelnik uwierzył, iż miały miejsce naprawdę. Wiarygodność to wielki plus tej lektury.

Pomimo tego, iż akcja rozgrywa się w arystokratycznym środowisku, opisane przez Taylor problemy są bliskie i zwykłym śmiertelnikom. Trudno bowiem byłoby znaleźć rodzinę, której dzieje usłane są wyłącznie różami. Nieodmiennie towarzyszą temu dramaty, upadki i wzloty, a relacje pomiędzy spokrewnionymi ze sobą osobami niejednokrotnie są zawiłe i skomplikowane. Nierzadko jest też tak, że pozory mylą – to, co widoczne na zewnątrz, nie zawsze jest odzwierciedleniem stanu faktycznego.

Czy warto kupić książkę „Ocalić Daringham Hall”?

„Ocalić Daringham Hall” to ten typ literatury, z którą ciężko jest się rozstać. Czas pomiędzy pierwszą a ostatnią stroną książki zlatuje nie wiadomo kiedy – pozostaje niedosyt i przemożona chęć poznania dalszych zdarzeń. Kathryn Taylor potrafi przenieść czytelnika w swój literacki świat i sprawić, że jest on naocznym świadkiem wydarzeń – nie wszyscy pisarze posiadają tę cenną umiejętność. Autentycznie można poczuć się mieszkańcem angielskiego dworku. Polecam serdecznie tę lekturę – jestem przekonana, iż dostarczy Wam niezapomnianych wrażeń.

Zobacz też