Kwestie związane z religią nieodmienne wzbudzają ogromne emocje – zwłaszcza, gdy odnoszą się do islamu. W dzisiejszych czasach nabiera to zaś szczególnego znaczenia – tyle się mówi chociażby o groźbie islamizacji Europy. Można więc raczej się spodziewać, że książka dedykowana tego typu zagadnieniom nie przeminie bez echa – i nie inaczej stało się w przypadku najnowszej powieści Michel Houellebecq’a zatytułowanej „Uległość”.
Dlaczego sięgnęłam po książkę Michela Houellebecq’a „Uległość”?
Twórczość Houellebecq’a jest mi znana już od dawna i bardzo przeze mnie ceniona. Zawsze więc z wielką niecierpliwością wyglądam jego nowych powieści i z przyjemnością po nie sięgam. „Uległość” ukazała się na rynku dokładnie w dniu zamachu na redakcję Charlie Hebdo w Paryżu, co przyczyniło się do wzmożonego zainteresowania nią – w zamachu zginął m. in. Bernard Maris, przyjaciel pisarza. Pozycja ta błyskawicznie wręcz wskoczyła na pierwsze miejsce list francuskich bestsellerów, a warto w tym momencie dodać, iż sporo kontrowersji wzbudzała jeszcze przed premierą – mocno krytykowano ją za podsycanie islamofobicznej atmosfery. Czy warto ją przeczytać? Zdecydowanie tak, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy mają już po prostu dosyć tematów odnoszących się do islamu i w ogóle religii. Niemniej uważam, że to, co robi Houellebecq, jest bezwzględnie godne uwagi.
Kim jest autor książki Michel Houellebecq?
Michel Houellebecq to urodzony w 1956 r. francuski prozaik, eseista i poeta o bardzo bogatym dorobku literackim. Na szerokie wody wypłynął za sprawą powieści „Cząstki elementarne” wydanej w 1998 r., a poruszającej temat turystyki seksualnej do Tajlandii. Wokół tej książki było sporo zamieszania – głównie z uwagi na wywiad, o którym przypomniano na okoliczność jej premiery. Autor nazwał w nim islam najgłupszą religią świata, co oburzyło jej wyznawców i skończyło się nawet wytoczeniem mu procesu, który zresztą wygrał. Jego dzieła takie jak „Cząstki elementarne” oraz „Możliwości wyspy” doczekały się adaptacji na potrzeby produkcji filmowych. Houellebecq cieszy się obecnie mianem najbardziej rozpoznawalnego pisarza francuskiego. Przez wiele lat mieszkał on poza granicami Francji, ale w 2012 r. powrócił do ojczyzny.
O fabule książki „Uległość” słów kilka
„Uległość” została przez wielu krytyków sklasyfikowana jako political fiction, z czym ja osobiście w zupełności się zgadzam. Akcja powieści rozgrywa się we Francji w 2022 r., a więc w nie tak znowu odległej przyszłości. Prezydentem kraju zostaje muzułmanin, członek Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Ben Abbes, za sprawą którego Francja zamienia się w państwo wyznaniowe. Nie jest to jednakże wątek wiodący. Głównym bohaterem książki jest Francois, czterdziestokilkuletni wykładowca Sorbony specjalizujący się w twórczości Jorisa-Karla Huysmansa. W obliczu nowych wydarzeń Sorbona staje się własnością saudyjskich bogaczy, zaś Francois ma do wyboru dwie opcje: albo stanie się wyznawcą islamu, albo odjedzie na wcześniejszą emeryturę.
Nie jest to zresztą jedyna życiowa rozterka, z jaką boryka się bohater. Na tle zupełnie nowej sytuacji politycznej czuje się on zagubiony i zastanawia się nad swoją tożsamością. Początkowo pomysł przejścia na islam wydaje mu się całkowicie niedorzeczny, ale stopniowo zaczyna się do niego przekonywać, widząc jakie korzyści przyniosło to jego kolegom po fachu, którzy zdecydowali się na ten krok.
„Uległość” nie jest kryminałem ani powieścią akcji, dlatego też nie ma tutaj charakterystycznej dla tego typu książek fabuły. Autor skupia się na jednostce i na jej wewnętrznych przeżyciach.
Moja opinia na temat książki „Uległość” Michela Houellebecq’a
„Uległość” jest w mojej opinii jedną z najbardziej interesujących powieści Houellebecq’a. Nie brakuje w niej rozmaitych wątków, dzięki czemu na ukazane w niej wydarzenia czytelnik może spojrzeć z różnych perspektyw, co jest bardzo ciekawym zabiegiem. Ponadto wielkim plusem książki jest to, że autor pokazuje w niej słabości ludzi Zachodu – przyzwyczajeni do pewnego komfortu wynikającego ze wcześniejszego porządku politycznego panującego w Europie, mają problem z samodzielnym podejmowaniem ważnych dla nich decyzji. Jednostka staje zatem w obliczu wielu dylematów, z którymi musi się uporać.
Houellebecq pisze w dość specyficzny sposób. W jego języku nie ma ani kompromisów, ani nadmiernej dosadności. Z jednej strony ukazuje dobro i piękno, ale po drugiej stronie barykady stawia zło, brzydotę i cynizm. Nie koloryzuje rzeczywistości w nadmierny sposób i być może z tego właśnie powodu czytelnik doznaje swego rodzaju wstrząsu. Odpowiedzi na odwieczne pytanie „dlaczego?” musi udzielić sobie sam, gdyż autor go w tym nie wyręcza.
Czy warto kupić książkę „Uległość”?
Twórczość Houellebecq’a należy traktować w kategoriach wyzwania. Ja przynajmniej tak do niej podchodzę. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się wcale skomplikowana, jednakże gdy zaczynamy się w nią zagłębiać, nagle uświadamiamy sobie, iż jej zrozumienie wymaga od nas sporego zaangażowania oraz cierpliwości. Nie inaczej jest w przypadku „Uległości” – wydaje mi się, że aby w pełni docenić tę powieść, trzeba w pierwszej kolejności zrozumieć siebie samego. I dlatego właśnie lektura ta jest tak fascynująca.